„Państwa wikingów. Podboje - władza - kultura...” - A. Forte, R. Oram, F. Pedersen - recenzja


W minionym roku nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN pojawiała się książka trójki autorów Angelo Fortego1, Richarda Orama2 i Frederika Pedersena3 Państwa wikingów. Podboje – władza – kultura. Wiek IX-XI. Podstawowym założeniem do jakiego dążył wydawca, było znalezienie czytelników wśród studentów. Widać to w stopce redakcyjnej, gdzie widnieje informacja, iż praca dotowana była przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego i została zakwalifikowana do rangi podręcznika akademickiego. W niniejszej recenzji chciałbym przyglądnąć się bliżej nowemu tytułowi serii Korzenie Europy.

Praca została podzielona na czternaście rozdziałów, z czego pierwszy zatytułowany Wikińscy najeźdźcy, królowie Skandynawii i szeroki świat winniśmy uznać jako wstęp (wcześniej książkę otwierają krótkie podziękowania Autorów).

Rozdział drugi (s.16-49) poświęcony została na omówienie początków dziejów wikingów, którzy według Autorów, pojawiają się na arenie dziejowej (uchwytni przez źródła archeologiczne i historyczne) już w I w. n.e., a ściślej mówiąc od wiktorii teutoburskiej Arminiusza Cheruska we wrześniu 9 r.

Rozdział trzeci (s. 50-66) traktuje o pierwszych kontaktach Skandynawów z Anglią i kontynentem europejskim, w tym z państwem Franków.

Kolejny rozdział (s. 67-92) omawia kwestie pobytu wikingów w Irlandii i Szkocji w I poł. X w. Szczególnie interesująco przedstawieni zostali Gall-Gaedhilowie z południowo zachodniej Szkocji.

Rozdział piąty (s. 93-126), chyba najciekawszych w całej książce, traktuje o sztuce żeglarskiej jaką władali wikingowie i za ich pośrednictwem ludy, z którymi pozostawali w ścisłych kontaktach.

Rozdział szósty (s. 127-136) zamknięty chronologicznie w latach 950-1260 omawia sprawy związane z krystalizującymi się zaczątkami europejskiej ekonomii, ze szczególnym uwzględnieniem Europy Północnej i Północno-Zachodniej.

Rozdział (s. 137-162) traktuje o podboju wikińskim Anglii w latach ok. 970-1066.

Rozdziały ósmy (s. 163-180), dziewiąty (s. 181-197) oraz dziesiąty (s. 198-222) obejmują zagadnienia pobytu wikingów nad Morzem Irlandzkim, w tym na wyspie Man, Szkocji w XII-XIII wieku oraz na Orkadach i Szetlandach.

Jedenasty rozdział (s. 223-240) opowiada o drugiej naturze wikingów, czyli o ich doskonałych uzdolnieniach organizacyjnych, w tym w zakresie zakładania osadnictwa na wybrzeżu atlantyckim (Orkadów i Szetlandów, Wysp Owczych, a także Islandii, Grenlandii i Ameryki Północnej).

Rozdział dwunasty (s. 241-259) jest w zasadzie kontynuacją powyższego, a różnica między nimi polega na tym, że ten traktuje o żegludze wikingów po północnym Atlantyku.

Trzynasty rozdział (s. 260-291) poświęcony został zagadnieniom skandynawskiej integracji europejskiej, okresom rządów takich władców jak Harald III Hein, Kanut IV, Olaf Głód, Eruk I Ejegod, Swen III, Kanut V, czy Waldemar I i Absalon. W rozdziale tym nie zapomniano również o palących kwestiach uczestnictwa Skandynawów w krucjatach do Ziemi Świętej, a także o Krucjatach Północnych, w których podjęty został trud chrystianizacji ludów zamieszkujących basen Morza Bałtyckiego. Ostatni czternasty rozdział (s. 292-297) to wnioski Autorów z całej książki.

Kiedy pierwszy raz wziąłem recenzowaną tutaj książkę do ręki od razu zwróciłem uwagę na spis treści, licząc, że natrafię na rozdziały, które omawiać będą wszystkie terytoria jakie przyszło wikingom nawiedzać podczas okresu swojej działalności. Jakież było moje rozczarowanie, kiedy zorientowałem się, iż praca dotyczy tylko zachodniego i północno-zachodniego kierunku wędrówki militarnej, ale też handlowej i osadniczej żeglarzy z Półwyspów Skandynawskiego i Jutlandzkiego. Moje rozczarowanie zostało tym bardziej potwierdzone, kiedy zapoznałem się z informacją Autorów, którzy w rozdziale pierwszym, napisali, iż ich praca obejmować będzie tylko zachodni i północny kierunek ekspansji wikińskiej. Z tą też wiedzą zabrałem się rychło za lekturę, licząc w duch, iż kiedyś Autorzy podejmą się napisania kontynuacji dziejów państw wikińskich, tym razem zwracając uwagę na wschodnią i południową ekspansję Skandynawów.

Duży entuzjazm, jaki szedł w parze z możliwością przeczytania nowej pracy o żeglarzach Północy, rychło został ugaszony w miarę zagłębiania się w jej treść. Trzeba w tym miejscu zwrócić szczególną uwagę, iż recenzowany tom dostał się pod bezpośrednia kuratelę naukową prof. Leszka P. Słupeckiego. Informacja ta, zdawać by się mogło zupełnie naturalna (i słusznie!), lecz w tym wypadku jest kluczowa i w dużej mierze rzutować będzie o ocenie Państw wikingów…. Otóż, to że Prof. Słupecki został redaktorem naukowym recenzowanej publikacji, jest zdecydowanie szczęśliwym trafem, ponieważ dzięki Jego pracy, polski czytelnik otrzyma książkę z zachowaniem wszelkiej dbałości o stronę merytoryczną oraz metodologiczną.

Książka posiada niemałą liczbę takich lapsusów. Dotyczą one np. samego tytułu4, gdzie nie licuje on z podejmowaną przez Autorów tematyką, a ściślej rzecz ujmując, z zakresem terytorialnym ekspansji wikingów. Na szczęście polskie tłumaczenie (autorstwa M. Nowaka-Kreyera) otrzymało tytuł, nie Imperia wikingów… jak w oryginalnym anglojęzycznym tytule, a raczej Państwa wikingów… (zob. przyp. red. nauk. w tej sprawie, s. 14-15). Częstymi potknięciami Autorów, na co zwraca szczególną uwagę Redaktor Naukowy, jest powoływanie się na niewiadomego pochodzenia strony internetowe, które rzekomo posiadają źródła historyczne. Autorom brak też literatury do poszczególnych omawianych zagadnień, i tu również Redaktor Naukowy wnikliwie zapełnia te luki dodając konieczne pozycje bibliograficzne, a także, co powinno szczególnie zainteresować czytelników zwracających uwagę na literaturę, wzbogaca o polskie tytuły, które odnoszą się do omawianej tematyki. Zaliczyć do nich należy również polskie przekłady źródeł historycznych.

Niestety, ale Autorzy recenzowanej pracy popełniają niemało błędów natury merytorycznej. I te zostały rzecz naturalna wyłapane przez Redaktora Naukowego. Niekiedy ma się wrażenie, że formułowane, najpewniej z mozołem, koncepcje Autorów, po wyjawieniu ich, niweczą cały pomysł na takie a nie inne przedstawienie problemu. Kilka razy nie uwzględniono obowiązujących koncepcji, nawet jeśli ich autorami byli rodacy, tudzież autorzy piszący w języku angielskim lub innym, nieobcym Autorom książki. Uderzają wpadki Autorów przy okazji podejmowania prze Nich problematyki kamieni runicznych oraz samych runów. Kiedy przedstawiają dzieje najdawniejsze, czyli okres wpływów rzymskich, gdzie doszukują się źródeł działalności wikińskiej, Autorzy za bardzo wierzą przekazom źródłowym (historycznym) odnośnie najwcześniejszych dziejów Skandynawii, np. relacja Jordanesa o dawnych plemionach zamieszkujących Półwysep, czy niepewna informacja Prokopiusza z Cezarei o Herulach powracających do swej ojczyzny.

Pomysł na rozciągnięcie dziejów wikingów poczynając od I w. n.e., wydaje się być słuszny, a przynajmniej sposób wytłumaczenia takiego punktu widzenia przez Autorów, przekonuje. Należy zwrócić uwagę, że analizując ten problem, Badacze podjęli się pracy zarówno na źródłach archeologicznych, jak i historycznych. W ogóle cała książka poprowadzona jest właśnie w ujęciu interdyscyplinarnym co tylko, w moim przekonaniu, działa jak najbardziej na jej korzyść. Jednak nie tylko historia (źródłoznawstwo) i archeologia (gabinetowa ale też i ta wykopaliskowa) wyczuwalna jest na kartach niniejszej publikacji. Autorzy postarali się o wyjaśnienie wielu nurtujących kwestii na podstawie takich dziedzin nauki jak dendrochronologia, palinologia, ikonografia, w tym też epigrafika oraz archeologia doświadczalna, zwłaszcza w niezwykle interesującym piątym rozdziale traktującym o żeglarstwie wikingów.

Książka wzbogacona została o sześć map, które umieszczone zostały prawie na samym końcu. Powoduje to nieco kłopotu przy czytaniu, ponieważ zmusza to do uciążliwego wertowania pracy. Należy zwrócić uwagę na jeden aspekt, a mianowicie treść publikacji dotyka również grenlandzkiego i amerykańskiego zagadnienia pobytu wikingów. Niestety, ale na próżno szukać map przedstawiających te tereny geograficzne.

Rozczarowuje również kwestia indeksu. Jakkolwiek umieszczony został przy końcu pracy dokładny indeks osób, tak zdecydowanie brakuje indeksu obejmującego nazwy geograficzne. Książka ta bardzo często w swej treści posiada takowe terminy, wiec błędem było nie sporządzić listy tych nazw. Z pewnością ułatwiłoby to korzystanie z tomu.

Nie mogę zostawić bez komentarza ilustracje, które zostały zamieszczone w recenzowanej książce. W środku zarezerwowano jedno takie miejsce (mniej więcej w połowie pracy) w postaci wkładki. Są to dobrej jakości fotografie, dodatkowo eksponowane na papierze kredowym. Redaktor Naukowy sygnalizował w jednym z przypisów, że polski przekład i tak jest ubogi w ilustracje, gdyż w pierwszym angielskim wydaniu, jest ich więcej. Według mnie zdecydowanym minusem jest brak ilustracji z rycinami rekonstrukcjami łodzi wikińskich. Sam tekst o sposobie budowy i poszczególnych jej elementów konstrukcji nie wystarcza. Dla takiego laika technicznego za jakiego się uważam, wygodniej by było, gdybym przedstawione miał to w formie obrazkowej. Książka praktycznie w 50% została opanowana przez samą archeologię i dziedziny jej pochodne, dlatego tym bardziej pozycja winna być wzbogacona o taką pomoc.

Jest jeszcze jedna sprawa, podniesiona przez Redaktora Naukowego, a którą wyczuć można na kartach książki Fortego, Orama i Pedersena Mianowicie jest to anglocentryzm. Widać to ot choćby na przykładzie samego układu książki, który dużym procencie, został zdominowany przez tematykę około angielską. Cierpią na tym inne tereny geograficznie, a chyba najbardziej Francja i Szwecja. Nie tłumaczy tego faktu, iż Autorzy z wykształcenia są historykami od okresu wikińskiego na Wyspach Brytyjskich. Skoro podejmują się takiej tematyk, tak obszernej geograficznie, winni raczej na równi, a przede wszystkim z zachowaniem wszelkich faktów historycznych, wypowiadać się o wszystkich terytoriach wikińskiej ekspansji.

Na koniec kilka słów o stronie wizualnej recenzowanej publikacji. Otóż w żadnym wypadku nie rozczarowuje! Jest to przecież tom wydany w świetnej serii Korzenie Europy, którego cechą charakterystyczną jest dbałość w tej materii. Książka zatem posiada świetną wizualnie, twardą oprawę, całość jest solidnie szyta, papier dobrej jakości, a czcionka przyjazna oku. Układ jest jak zawsze czytelny, a całość liczy łącznie 331 stron.

W słowie końcowym, przyznać się muszę szczerze, do nie lada problemu. Z jednej strony książka prezentuje się znakomicie (wydanie) a podjęta przez trójkę Autorów tematyka, należy z pewnością do jednych z najciekawszych w wiekach średnich. Z drugiej jednak strony, recenzowana publikacja posiada liczne błędy natury merytorycznej oraz metodologicznej. Szczęściem jednak, polski czytelnik może tutaj liczyć na korektę prof. L.P. Słupeckiego. Nie On jednak jest Autorem tej książki. Mimo wszystko, praca ta jest godna polecenia – pod warunkiem, że czytać się ją będzie wraz z odnośnikami Redaktora Naukowego. Rzecz, o której nie wspomniałem w ciągu recenzji, to ta, że publikacja posiada bardzo obszerny spis bibliograficzny, co rzecz jasna działa na jej plus. Piszę o tym w tym miejscu, ponieważ uważam, że głównie dlatego do Państw wikingów… winni sięgnąć studenci historii i archeologii, aby na jej podstawie dokonywać kwerendy bibliotecznej. Literatura bowiem wykorzystana w pracy należy do standardowej, jeśli idzie o tematykę ekspansji wikingów w kierunku zachodnim i północno-zachodnim. Do sięgnięcia po książę namawiam również tych czytelników, którzy historią wikingów zajmują się czysto hobbystycznie. Myślę, że praca zainteresuje również tych, którzy zajmują się rekonstrukcją okresu wikińskiego między IX a XI w.

Plus minus:
Na plus:

+ tematyka
+ wydanie
+ kolorowe ilustracje
+ spora literatura
Na minus:
- nie mało błędów merytorycznych
- również i metodologicznych
- anglocentryzm
- szkoda, że tematycznie nie odnosi się tom do ekspansji wikingów na Wschód
- nie ma indeksu geograficznego
- brak rycin (np. w części marynistycznej)
- zdecydowanie mniej ilustracji niż w angielskim wydaniu

Tytuł: Państwa wikingów. Podboje – władza - kultura. Wiek IX-XI
Autorzy: Angelo Forte, Richard Oram, Frederik Pedersen
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-01-16454-6
Liczba stron: 331
Oprawa: twarda
Cena: ok. 50 zł
Ocena recenzenta: 6/10

  1. http://www.abdn.ac.uk/law/staffmember.php?ID=15 []
  2. http://www.historyandpolitics.stir.ac.uk/staff/history/RichardOramHistoryStirlingStaffInformation.php []
  3. http://www.abdn.ac.uk/history/staff/details.php?id=f.pedersen []
  4. Pierwsze wydanie recenzowanej książki ukazało się pod egidą Cambridge University Press pt. Viking Empires w 2005 r. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz